środa, 6 kwietnia 2016

Rozdział 14



Michał zbliżył się do mnie jeszcze bardziej tak, że prawie stykaliśmy się czołami. Czułam, że jeśli ja czegoś nie zrobię to on wykona jakiś ruch, którego potem bardzo mocno będę żałować. Niestety byłam tak sparaliżowana, że mogłam się tylko patrzeć w jego niebieskie oczy, które zaczęły zerkać na moje usta. Wstrzymałam powietrze.
- Lenka! – krzyknęła Dominika z salonu, a my odskoczyliśmy od siebie. W końcu mogłam odetchnąć z ulgą. Szybko otarłam oczy rękawem i spojrzałam na Michała, który stał do mnie tyłem wyglądając przez okno. – Lenka! Nie słyszysz, że cię wołam? – Mała stanęła w progu, spojrzałam na nią.
- Słyszę, słyszę – odpowiedziałam.
- Dlaczego masz takie czerwone oczy? – zmieniła ton głosu na bardziej współczujący.
- Chyba mam uczulenie na nowy tusz – uniosłam lekko kąciki ust i kątem oka zauważyłam, że Michał się uśmiecha. – Wracamy do domu? – spytałam szybko, żeby ta nie drążyła tematu.
- Tak, tylko pożegnam się z kotkiem – odpowiedziała i już miała wychodzić kiedy odwróciła się – Będziesz musiała kupić sobie nowy tusz, tak? – uśmiechnęła się cwaniacko.
- Pewnie tak, a co?
- To oddasz mi ten – wyszczerzyła się i pobiegła do salonu. Uśmiechnęłam się.
- Odwiozę Was – odezwał się Kubiak.
- Nie trzeba, przejdziemy się.
- Jest już ciemno. Odwiozę Was – stwierdził i wyszedł z kuchni. Westchnęłam i poszłam za nim. Pomogłam ubrać się Dominice po czym sama się ubrałam i wyszliśmy na dwór.
- Szybciej bo zimno! – oburzyła się Mała kiedy zobaczyła, że Michał jakoś się ociąga, a ja w sumie nie wiem jak mam się teraz zachowywać. Przecież on chciał mnie pocałować!
Kiedy już siedzieliśmy w samochodzie Michał włączył ogrzewanie, a następnie radio, w którym leciała jakaś piosenka disco polo, a że Dominika ją znała to zaczęła śpiewać. Czasami zazdroszczę jej tej dziecinnej niewinności i beztroski. Jedyne czym się przejmuje to czy zdąży na dobranockę. Przez całą drogę do domu uparcie patrzyłam się przez boczną szybę. Dominika nadal śpiewała, a Michał się nie odzywał.
- Michał? Kiedy możemy jeszcze do ciebie wpaść? – spytała Dominika kiedy szatyn zaparkował pod naszym domem.
- Kiedy chcecie – Kubiak odwrócił się do niej i uśmiechnął. Już miałam wychodzić z auta kiedy ten mnie zatrzymał. – Czekaj! Masz – podał mi mój podręcznik od matematyki, który zabrał kilka dni temu. Spojrzałam na niego i kiwnęłam głową. Tylko na tyle było mnie na razie stać. Wysiadłam z samochodu i pomogłam wyjść Małej, która uparła się jeszcze stać i machać Michałowi dopóki jego samochód nie zniknie nam z oczu.
Pod pretekstem nadmiaru prac domowych udało mi się uniknąć wieczoru spędzonego w salonie razem z resztą rodziny Ignaczaków. Najbardziej niezadowolona była oczywiście Dominika ale wynagrodzę jej to kiedy indziej. W sumie i tak musiałam się kiedyś za to zabrać więc skoro już tak powiedziałam to i zrobiłam.
Odrobiłam polski, matematykę i angielski i stwierdziłam, że na tym skończę. Poszłam się umyć i kiedy wróciłam wygrzebałam z szafy mój zeszyt, w którym kiedyś rysowałam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać swoje prace, sama nawet nie wiem kiedy sięgnęłam po ołówek i gumkę i zaczęłam szkicować. Przerwał mi dopiero dźwięk telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że mam trzy wiadomości od Michała, który prosił o ty bym odebrała telefon oraz cztery połączenia od niego. Po chwili ekran znów się rozświetlił, dzwonił.
Po chwili wahania zdecydowałam się odebrać.
- Halo?
- Cześć – usłyszałam, jego głos nie był radosny jak zawsze kiedy do mnie dzwonił.
- Cześć – odpowiedziałam, Michał milczał więc ja też się nie odzywałam. W końcu to on prosił o rozmowę lecz po kilku minutach spytałam – Jesteś tam jeszcze?
- Tak
- Co chciałeś? Prosiłeś o rozmowę – zaczęłam
- Chciałem … Chciałem się spytać jak się czujesz? – Wydaje mi się czy on się stresuje.
- Dobrze, dziękuję.
- Chciałem cię też przeprosić – powiedział w końcu.
- Mmmm – mruknęłam tylko, w sumie nie wiem co mogłabym mu odpowiedzieć na coś takiego.
- Mam nadzieję, że to nie zepsuje tego co jest między nami? Że nadal będziemy się mogli przyjaźnić… - Użył ostatniego słowa z zawahaniem, jakby bał się że go wyśmieje.
- Jesteś tu moim jedynym przyjacielem – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Ufff! Już myślałem, że jednak nie będziesz chciała się ze mną zadawać. Obiecuję ci, że to się nigdy nie powtórzy!
- Trzymam za słowo! I dzięki, że w końcu oddałeś mi książkę.
- Proszę bardzo! – zaśmiał się. Wydawało mi się że już jest ok ale mam wrażenie, że ten jego śmiech jest wymuszony.
- Muszę kończyć. Dominika chce obejrzeć ze mną bajkę – skłamałam i nie czekając na to aż on się pożegna rozłączyłam się.
                                                     ***
Do końca ferii z Michałem widziałam się zaledwie trzy razy. Nie, nie pokłóciliśmy się po prostu w poniedziałek razem z drużyną pojechali na mecz wyjazdowy i nie było Go trzy dni, potem ja nadrabiałam zaległości do szkoły, a on trenował. Tak więc oboje nie mieliśmy czasu.
Dzisiaj poniedziałek, ferie się oficjalnie skończyły ale ja zostałam w domu. Dwa dni temu dostałam okresu i nie jestem w stanie funkcjonować. Sobotę i niedzielę przeleżałam w łóżku, a dziś poprosiłam Iwonę, żebym mogła zostać w domu, zgodziła się. Dała mi jeszcze tabletki i przyniosła gorącej herbaty oraz kanapki i wyszła do pracy. Ojciec odwiózł dzieciaki więc zostałam w domu sama.
We wtorek czułam się o wiele lepiej więc poszłam do szkoły. Wczoraj wieczorem poprosiłam jeszcze Klaudię o lekcje, przesłała mi wszystko i dodała, że ma świetną nowinę ale to dopiero jak się pojawię w szkole.
Wypatrywałam blondynki w szatni niestety nie dostrzegłam jej. Zaczynałam lekcje od historii więc udałam się pod klasę gdzie była już większa część klasy. Zauważyłam Klaudię, która zawzięcie opowiadała coś reszcie dziewczyn, które jej przytakiwały. Nie chciałam do nich podchodzić więc usiadłam na ławce pod drugiej stronie i wyciągnęłam telefon aby go wyciszyć. Chwilę potem zabrzmiał dzwonek i zaraz weszliśmy do klasy.
- Hej usiądę z tobą bo nie ma Marleny – Klaudia momentalnie się przy mnie pojawiła i usiadła na drugim krześle obok. – Słuchaj! Nie uwierzysz co się stało! – mówiła podekscytowana. – Facet od matmy miał wypadek!
Zmarszczyłam brwi. Nie mogłam uwierzyć, że tak bardzo cieszy się z cudzego nieszczęścia.
-To było tak super ważne, że nie mogłaś mi tego wczoraj napisać? – spytałam szeptem i otworzyłam zeszyt i książkę na odpowiedniej stronie.
- Tak! Posłuchaj! – szepnęła zerkając na nauczycielkę. – Nie wiem jak dokładnie doszło do wypadku ale w każdym bądź razie facet ma złamane biodro, kilka miesięcy w gipsie plus rehabilitacja i zwolnienie do końca roku szkolnego! No ale najlepsze zostawiam ci na koniec! – pisnęła.
- Co takiego? – Jakoś niespecjalnie mnie to obchodziło ale zapytałam z grzeczności bo blondynkę strasznie ekscytował ten temat.
- Wysłali nam kogoś na zastępstwo!
- Klaudia! – Usłyszałyśmy gniewny głos profesorki, obie na nią spojrzałyśmy. – Skoro jesteś dzisiaj taka rozmowna, to zapraszam do odpowiedzi!
- Ale pani profesor! – Jęknęła blondynka.
- Już!


***
Jestem! :D 
Niestety, dla niektórych, to jeszcze nie czas i pora na miłosne uniesienia Michała i Leny więc sobie jeszcze poczekacie xD.
Krótki ale mam pewien pomysł i ten rozdział był wstępem do niego, następny będzie trochę dłuższy ale nie będzie w nim Kubiaka. 
Jestem wściekła bo musiałam zrobić dwa razy tą samą pracę i dopiero co ją skończyłam. Jako, że za miesiąc, minus trzy dni, piszę maturę nie mam za bardzo czasu pisać więc kolejny rozdział prawdopodobnie pojawi się w drugim tygodniu maja.
Pozdrawiam! 

6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział, ciekawe o co chodziło tej Klaudii :/ Znów tyle czekania... Ale rozumiem, ja za niedługo pisze egzamin gimnazjalny, nie mam na nic czasu... A matura jeszcze wazniejsza... Także życzę powodzenia 😁 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne*.* Teraz znowu trochę poczekam na kolejny rozdział, ale Cię rozumiem. Życzę weny. Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na szczęście egzaminów w tym roku nie nam dopiero za rok mam egzamin, ale już to odczowam więc życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie , powodzenia na maturze ! ;) a co do rozdziału to mi się bardzo podoba , ciekawa jestem co to za wiadomość ;D szkoda mi trochę Miśka .. widać że chłopak się zaangażował ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :) Natknęłam się na Twoj blog wczoraj i już wszystkie rozdziały przeczytane :D ;3 są genialne :) a w wolnej chwili zapraszam do siebie i także KUBIAKA :D http://siatkareczka2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń